Smartfony w szkole. Technologia a wyniki w nauce.

Smartfony w szkole. Technologia a wyniki w nauce.

Nowy rok szkolny, uczniowie w ławkach, a wraz z nimi – nieodłączne smartfony, tablety i inne nowoczesne urządzenia elektroniczne. Część szkół zabrania wykorzystywania takich urządzeń podczas zajęć, argumentując, że rozpraszają i w związku z tym utrudniają naukę. Jednak z drugiej strony wydawać by się mogło, że wykorzystanie tych urządzeń w trakcie lekcji np. do wyszukania potrzebnych informacji może mieć pozytywny wpływ na przyswajanie wiedzy więc nie powinny one być zakazane w szkole. Czy więc należy zabronić tych urządzeń podczas lekcji szkolnych czy też nie?

Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Luis-Philippe Beland (Uniwersytet Stanowy w Luizjanie) oraz Richard Murphy (Uniwersytet Teksański w Austin) przeanalizowali zakaz używania telefonów komórkowych w szkołach w Wielkiej Brytanii w 2013 r. Wykorzystali do tego dwa źródła danych, z których jedno dotyczyło wyników uczniów z obowiązkowych egzaminów pisanych w wieku lat 16. W szkołach w których wprowadzono zakaz korzystania z telefonów komórkowych wyniki uczniów z obowiązkowych egzaminów poprawiały się. Przy czym okazało się, że wyniki te poprawiła się najbardziej w przypadku uczniów, którzy wcześniej osiągali słabe wyniki w nauce. Z kolei zakaz korzystania z telefonów komórkowych nie wpływał na wyniki z egzaminów bardzo dobrych uczniów. Beland i Murphy wnioskują, że wprowadzenie przez szkoły zakazu używania telefonów komórkowych na lekcjach jest tanim sposobem na poprawienie wyników w nauce słabszych uczniów a co za tym idzie na ograniczenie nierówności edukacyjnych. 

Z kolei Dany Kessel (Uniwersytet Södertörn), Hulda Lif Hardardottir oraz Björn Tyrefors (oboje z Uniwersytetu Sztokholmskiego) przeprowadzili podobne badanie dla Szwecji w roku szkolnym 2016/2017. W Szwecji, podobnie jak w Wielkiej Brytanii, polityki centralnej nie ma, szkoły kształtują dowolnie zakazy korzystania z telefonów komórkowych. Tyle, że w Szwecji zakaz używania telefonów komórkowych na poziomie szkoły nie przełożył się na zmiany w wynikach uczniów.

Kessel, Hardardottir i Tyrefors wskazują na kilka mechanizmów, które tłumaczą rozbieżność pomiędzy ich wynikami, a wcześniejszymi badaniami Belanda i Murphy’ego, a które wynikają przede wszystkim z różnic pomiędzy zasadami w Szwecji i Wielkiej Brytanii. W tym pierwszym kraju nauczyciele sami, niezależnie od polityki szkoły, mogą wprowadzać zakaz korzystania z telefonów komórkowych podczas prowadzonych zajęć. Część nauczycieli, nawet jeśli w szkole obowiązuje zakaz, może pozwalać na wykorzystanie telefonów komórkowych do wykonania konkretnych zadań. Obydwa te zjawiska są trudne do uchwycenia w danych, ale mogą czynić ew. zmiany w polityce szkoły per se znacznie mniej istotnymi niż w przypadku Wielkiej Brytanii. Trzecią zaś przyczyną różnic między wspomnianymi badaniami może być fakt, że szwedzkie szkoły od dłuższego czasu wprowadzają do wykorzystania podczas lekcji laptopy i tablety. W takich warunkach, trudno mówić o tym, że upowszechnienie telefonów komórkowych cokolwiek zmienia w sposobach nauczania, może co najwyżej rozpraszać. Tyle, że … nauczyciele mają już wieloletnie doświadczenie w radzeniu sobie z rozpraszającymi, migającymi ekranami.

To jak? Pozwolić na telefony w tornistrze? Czy odbierać dziecku świecącą zabawkę przy porannym buziaku na „do widzenia” przed szkołą? Szczególnie jeśli martwimy się o postępy naszego szkraba. Rozbieżność wyników dla tych dwóch krajów wskazuje jednoznacznie, że skuteczność zakazów telefonowych zależy od specyfiki systemu edukacyjnego i ogólniej sposobów wykorzystania nowoczesnych technologii w nauczaniu. Dla Polski badań oczywiście brak, ale … jeśli chodzi o zaawansowanie w wykorzystaniu tabletów i komputerów w nauczaniu raczej nie przodujemy. Ani nauczyciele nie mają doświadczenia w efektywnym pilnowaniu naszych dzieci, by nawigowały po wiedzy bez zbędnych wycieczek – ani dzieci nie wiedzą jak zachować koncentrację pomimo powiadomień na ekranie rozpraszaczy. Aby ocenić sprawę rzetelnie i naukowo potrzeba badań. Na zdrowy rozsądek jednak … ,, halo? halo? proszę czekać, twoja rozmowa będzie kontynuowana za chwilę”.

GRAPE | Tłoczone z Danych – Dziennik Gazeta Prawna (22 listopada 2019)

 

Tags: 
Tłoczone z danych