Twarz, która kłamie

Twarz, która kłamie

Erita Narhetali

 

Tragedia życia w epoce cyfrowej polega na tym, że stajemy się coraz bardziej obojętni wobec kłamstw.  Nawet politycy mogą jawnie kłamać, nie przejmując się tym, że ludzie się o tym dowiedzą. Czy w takim razie serwisy internetowe zajmujące się sprawdzaniem faktów i obalaniem faktów będą miały jeszcze rację bytu? A może będziemy potrzebować bardziej niedosłownego sposobu obalania kłamstw?

Ury Gneezy (Uniwersytet Kalifornijski w San Diego, USA) i jego współpracownicy przeprowadzili eksperymenty dotyczące awersji do kłamstwa na podstawie skali kłamstw, ich rezultatów i szansy przyłapania. Stwierdzili, że uczestnicy są skłonni kłamać tym więcej, im więcej mogą zyskać, a mniej, gdy prawdopodobieństwo przyłapania jest większe. To nastawienie do kłamania powinno leżeć u podstaw strategii sprawdzania faktów i obalania nieprawdziwych tez. Oczekujemy, że politycy będą mniej kłamać, ponieważ będą świadomi, że opinia publiczna dowie się o ich kłamstwach. Jednak ta strategia nadal w dużej mierze opiera się na racjonalnym założeniu zachowania ludzi wobec kłamstwa, a zatem jest wysoce prawdopodobne, że może być obarczona różnymi błędami poznawczymi.

Ekspozycja na strony internetowe zajmujące się sprawdzaniem faktów nie gwarantuje, że społeczeństwo bardziej skłania się ku prawdomówności. Mamy tendencję do wybierania informacji, które wzmacniają nasze wcześniejsze przekonania, a nie te, które zagrażają naszej wizji świata. Zbyt duża ilość informacji przytłacza, a jednocześnie zwiększa niepewność. Ten cykl braku poczucia bezpieczeństwa rodzi tendencję do chęci afirmowania. Strony internetowe zajmujące się sprawdzaniem faktów również mogą być postrzegane jako stronnicze. Czytelnicy, którzy mają tendencję do afirmowania swoich ugruntowanych wyobrażeń, mogą postrzegać fact-checkerów jako zagrożenie dla swoich przekonań i dlatego decydują się nie otwierać strony, a tym bardziej nie czytać, czego dotyczy sprawdzana informacja.  Czy możemy sprawić, by ludzie byli bardziej świadomi kłamstw i odpowiednio na nie reagowali?

Najważniejszym obecnie narzędziem do walki z dezinformacją w sieci jest tzw. teoria zaszczepiania. Zapożyczona z biologii koncepcja "szczepienia" sugeruje, że ludzi można uchronić przed dezinformacją poprzez "zaszczepienie" im uprzednio informacji o dezinformacji, a następnie dostarczenie im odpowiednich kontrargumentów.  Podobnie jak w przypadku treningu przed prawdziwą walką.  Trening ma dać ludziom siłę potrzebną do przetrwania ataków dezinformacyjnych.  Cecilie Steenbuch Traberg (University of Cambridge) i jej współpracownicy wyjaśniają, jak interwencja szczepienia jest stosowana przez wiele mediów społecznościowych i instytucji rządowych w odniesieniu do ważnych kwestii, takich jak zmiany klimatu i pandemia wirusa Covid-19.

Niemniej jednak w czasie burzliwej wojny informacyjnej wiele logicznych argumentów okazało się bezużytecznych.  Wojna została zdominowana przez emocje i wojnę psychologiczną. Kontrolowanie korzystnego wizerunku publicznego jest kluczem do dezinformacji. Walkę z dezinformacją należy rozszerzyć o wykorzystanie języka niewerbalnego, który nie jest wykrywany przez standardowe metody sprawdzania faktów. Dobrym początkiem może być odczytywanie wyrazu twarzy mówcy.  Nic nie przebije języka niewerbalnego, gdy chcemy wykryć kłamstwo.  Jeśli czujemy, że jesteśmy oszukiwani, automatycznie staramy się znaleźć ślady oszustwa w języku niewerbalnym drugiej osoby, ponieważ spodziewamy się, że jej ciało zdradzi umysł. Wykrywanie języka niewerbalnego może służyć jako alternatywna "szczepionka" dla ludzi, aby przygotować czujność na to, co pojawi się później. Dla polityków będzie to sygnał, by unikać publicznego kłamania, ponieważ wiedzą, że ludzie zostaną uświadomieni, nawet w najdrobniejszych szczegółach, takich jak "który z jego mięśni twarzy mimowolnie porusza się, gdy kłamie". Jednak odczytanie mimiki twarzy jest prawie niemożliwe gołym okiem, a ponadto ludzie mogą mieć różną mimikę, gdy kłamią.  Pierwszy problem można rozwiązać za pomocą komputerowej technologii wizyjnej, ale drugi wymaga jeszcze wiele pracy.  Mimo to możemy mieć nadzieję, że politycy nie będą już zainteresowani bezczelnym kłamaniem w miejscach publicznych.

 

GRAPE | Tłoczone z danych dla Dziennika Gazety Prawnej, 1 lipca 2022 r.

Tags: 
Tłoczone z danych