Kreatywność [Nobel 2025]

Kreatywność [Nobel 2025]

Nobel 2025

Dla Philippe'a Aghiona ekonomia jest sposobem pomagania ludziom: przybliżania do wielkiej idei, że możemy żyć bez niedostatku i w pełni realizując możliwości i talenty każdego z nas.

Joanna Tyrowicz

Philippe Aghion jest tak wspaniałym człowiekiem, naukowcem i mentorem, że było pewne, iż otrzyma tę nagrodę – nie było tylko wiadomo, że będzie to w 2025 roku. Było z grubsza też oczywiste, że z Peterem Howittem, bo razem wymyślili podwaliny dzisiejszego myślenia o innowacjach, wzroście i politykach gospodarczych dookoła tego. Pewnym zaskoczeniem jest Joel Mokyr, ale od przybytku nauki głowa nie boli.

Za co nagroda dla Aghiona? Wielu ludzi mędrkowało, że bez innowacji nie będzie rozwoju gospodarczego. To oczywistość tak oczywista, że aż bełkotliwa. Aghion i Howitt nadali tej intuicji rygor formalny: stworzyli aparat pojęciowy, który pozwala nam zrozumieć, co skłania firmy do innowacji, co je do tego zniechęca, jak innowacje jednej firmy oddziałują na pozostałe firmy oraz co z tego szerzej wynika dla całej gospodarki.

Bez sensu jest myśleć o innowacjach przez pryzmat wyjątkowych talentów jak Nicola Tesla. Dlaczego bez sensu? Po pierwsze, trudno na jednostkowym geniuszu oprzeć myślenie o wzroście całych gospodarek. Po drugie zaś, większość innowacji to drobne, choć istotne zmiany, które np. przyspieszają tempo schnięcia betonu, zmniejszają zapotrzebowanie na metale ziem rzadkich w bateriach czy oszczędzają pracę niezbędną do wykonania pewnej sekwencji czynności. Takie drobne zmiany popychają do przodu tysiące procesów produkcyjnych i wytwarzania usług, pozwalając gospodarce zaspokoić te same potrzeby przy zużyciu mniejszej ilości zasobów ludzi i kulki zwanej Ziemią.

W modelu Aghiona i Howitta firmy robią innowacje, bo do czasu następnej ,,poprawki” mają monopol na tę konkretną zmianę, więc osiągają z tego tytułu zyski. Monopol mają z uwagi na trudną replikowalność lub np. ochronę patentową. Ale ten monopol trwa tylko do czasu. Firmy optymalizują zatem, ile zaangażować w innowacje, biorąc pod uwagę swój szacunek tego ryzyka.

Polityka gospodarcza może subsydiować ich nakłady na innowacje (gdyby decyzje firmy skutkowały zbyt wolnym z perspektywy interesu publicznego postępem technologicznym) albo opodatkowywać progresywnie ich zyski. Polityka publiczna może patrzeć na nierówności dochodowe generowane przez fakt, że niektóre firmy upadną, gdy inne firmy stworzą realne innowacje na ich produktach lub usługach. Wreszcie, polityka gospodarcza może zacieśniać lub luzować zasady ochrony patentowej. Mówiąc w skrócie: dostajemy nie tylko model innowacji, ale także masę wskazań dla polityki gospodarczej o tym, jak na nie oddziaływać oraz jakie są ich konsekwencje dla ludzi i społeczeństwa.

Ten model stał się na tyle bazowym, że trzeba było przepisać podręczniki do makroekonomii. Pierwsza wersja tego modelu zaczęła krążyć pod koniec lat 80. XX w. i od tamtej pory przeniknął on nie tylko do nauczania ekonomii na studiach (choć niekoniecznie w Polsce) to po prostu zrewolucjonizował modelowanie wzrostu gospodarczego i polityk publicznych. Powstała cała gałąź badań naukowych, a w nich wiele konkretnych wskazań dla polityki gospodarczej co do podatków, subsydiów, instrumentów rynku pracy, regulacji rynku, ochrony patentowej, skutecznych działań antymonopolistycznych, handlu międzynarodowego, i masa innych, wszystkich nawet nie da się wymienić. Rozwijaniem teorii Aghiona i Howitta zajmował się przez wiele lat po doktoracie m.in. Daron Acemoglu, czyli zeszłoroczny zdobywca tej nagrody.

O Philippie można byłoby powiedzieć tysiąc rzeczy. Jest bardzo zajmującym mówcą. O ekonomii opowiada z pasją i zaangażowaniem. Ale też ekonomia jest dla niego sposobem pomagania ludziom: przybliżania do wielkiej idei, że możemy żyć bez niedostatku i w pełni realizując możliwości i talenty każdego z nas. Powinien tę nagrodę dostać już dawno i wspaniale, że wreszcie przestał być „wiecznym pominiętym”.

Tags: 
Tłoczone z danych