Po godzinach pracujemy rzadko

Po godzinach pracujemy rzadko

Przyzwyczailiśmy się już do narzekania, że narastająca liczba obowiązków zawodowych wymusza na pracownikach pozostawanie po godzinach, pracę w weekendy i święta. Jeżeli dotyczy Was ten problem, to znaczy, że znajdujecie się w grupie 12% Polaków, którzy w roku 2013 deklarowali pracę ponad 40 godzin tygodniowo (dane BAEL). Choć pracownicy mogą być z tego powodu zadowoleni, to rzadkie wykorzystywanie nadgodzin oznacza dla przedsiębiorców uciekanie się po inne narzędzia szybkiego reagowania na zmiany popytu w ramach dostosowywania produkcji do zapotrzebowania rynku. Jak sobie z tym radzą?

Udział osób pracujących ponad 40 godzin tygodniowo w ogólnej liczbie pracowników maleje. Tendencja spadkowa dotyczy nie tylko zatrudnionych w ramach umowy o pracę, ale także tych posiadających umowy cywilno-prawne. W porównaniu do lat 90., kiedy to liczba osób pracujących po godzinach sięgała prawie 30% wszystkich zatrudnionych, obecnie jest to dużo mniejsza grupa osób. Z czego wynika ta zmiana? Przede wszystkim coraz mniej Polaków pracuje na więcej niż jednym etacie. Jeżeli przeanalizujemy liczby dotyczące zatrudnienia w niepełnym wymiarze czasu to okazuje się, że dotyczy to zaledwie 4-6% wszystkich zatrudnionych. Skoro skala zjawiska jest tak mała, malejąca liczba osób pracujących ponad 40 godzin tygodniowo musi wynikać z faktu, że pracownicy i pracodawcy coraz rzadziej decydują się na wykorzystywanie nadgodzin.

Potwierdzenie sporadycznego stosowania nadgodzin można znaleźć także w Ankietach Rocznych NBP. W przypadku zwiększonego popytu przedsiębiorcy przede wszystkim decydują się na wzrost liczby zatrudnionych na etat i pracowników nieetatowych oraz ponoszą inwestycje w celu zwiększenia mocy produkcyjnych – co trzecia polska firma deklaruje, że jej pracownicy nie zostają po godzinach. Rzadko wykorzystywane nadgodziny dotyczą głównie małej części załogi, co potwierdza 30% przedsiębiorstw. Co oczywiste nadgodziny wynikają głównie z nieoczekiwanych zmian popytu, ale także w odpowiedzi na trudności podczas rekrutacji nowych pracowników.

Co to oznacza dla rynku pracy? Skoro nadgodziny są zjawiskiem rzadkim, to można stwierdzić, że zmiany popytu bezpośrednio przekładają się na zmiany zatrudnienia w przedsiębiorstwach. Pośród firm, które wykorzystują nadgodziny, stosowanie ich zamiast zatrudnienia nowych pracowników jest bardzo rzadkie. Wydłużony okres rozliczeniowy, który został wprowadzony razem z nowelizacją kodeksu pracy w 2013 roku, choć z założenia miał być korzystny dla przedsiębiorców to wydaje się być niedopasowany do polskiego rynku pracy. Mniej niż 10% polskich firm deklaruje, że w sytuacji zwiększonego popytu, decyduje się na zwiększenie godzin pracownikom ponad wymiar etatu, a więc zapotrzebowanie na wydłużanie okresu rozliczeniowego wydaje się być małe.